Przeczytajcie i pomóżcie "Zaczarowanym" |
Przeczytajcie i pomóżcie "Zaczarowanym" Przeprowadzamy się 1 lipca. Nie mamy wyposażenia domu dla chorych ludzi. Pomagającym warto pomóc! Stowarzyszenie Edukatorów i Terapeutów „Zaczarowani” powstało 5 lat temu. Nasz statut określa następujące pola działalności stowarzyszenia: edukacja i terapia, wsparcie potrzebujących (chorych, ubogich, samotnych, osób dotkniętych chorobami z kręgu demencji), kultura, działania badawczo-naukowe, a także działania na rzecz budowania społeczeństwa obywatelskiego. Adres zbiórki: https://pomagam.pl/zaczarowani Szczególnym zadaniem, którym zajmujemy się od czterech lat, jest prowadzenie schroniska z usługami opiekuńczo-pielęgnacyjnymi. Trafiają do nas osoby w podeszłym wieku, samotne, bezmieszkaniowe, chore przewlekle somatycznie, dotknięte demencją - zwłaszcza chorobą Alzheimera. Niektórzy przebywają u nas okresowo - w ramach tzw. opieki wytchnieniowej, inni dłużej (ponieważ: nikt się po nich nie zgłasza lub rodzina nie jest w stanie opiekować się chorym, ponieważ wszyscy pracują). Naszą codziennością są przede wszystkim problemy związane z pogarszającym się stanem zdrowia podopiecznych, ale także kwestie formalne. Ustawa o Pomocy Społecznej (dążąc do podniesienia jakości życia podopiecznych wymagających wsparcia), narzuciła wysokie standardy organizacjom, prowadzącym taką działalność. Standardy te dotyczą głównie technicznych parametrów budynku, w którym przebywają osoby zależne. Przez ostatnie lata pukaliśmy do różnych drzwi z prośbą o pomoc zmierzającą do wynajmu właściwego budynku za rozsądną cenę. Jedynie śp. Prezydent Paweł Adamowicz zareagował na naszą prośbę o spotkanie konsultacyjne. Spotkanie to zaplanowane zostało na 25 stycznia br. Niestety los pokrzyżował wszystkim plany. Od tego czasu zaczęliśmy prosić o pomoc ponownie. Niestety. Podjęte działania nie przyniosły żadnego skutku. Spotkaliśmy się z Prezydentem G. Grzelakiem oraz w-ce dyrektorem MOPR w Gdańsku. Ostatecznie we własnym zakresie znaleźliśmy odpowiedni budynek, którego koszty najmu nie przekraczają możliwości stowarzyszenia. Przeprowadzamy się tam 1 lipca. Budynek położony jest w Koleczkowie. Objęcie budynku związane jest z koniecznością wyposażenia go w niezbędny sprzęt i rzeczy. Listę tych pilnych potrzeb zamieściliśmy poniżej. Trudno nam wszystko samodzielnie kupić, ponieważ opłaty za świadczone usługi są niewysokie. Ponosimy koszty związane z wynajmem budynku, opłatami za media, pensjami pracowników (najniższe wynagrodzenia), kupowaniem leków, środków opatrunkowych (w tym bardzo drogich plastrów przeciwodleżynowych), pampersów. Opłacamy wszelkie podatki. Dla podopiecznych przygotowujemy skomplikowane posiłki: dieta zwykła, cukrzycowa, wątrobowa, miksowana. Codziennie planujemy cztery posiłki: pierwsze i drugie śniadanie, dwudaniowy obiad i kolacja. Z trudem łączymy koniec z końcem. Nie jesteśmy przez nikogo dotowani, co jest szokiem dla wielu, którzy znają naszą pracę. Pracujemy całodobowo. Kochamy to, co robimy - przynosi nam to wiele satysfakcji. Ostatnio nasze koszty istotnie wzrosły w związku z kroczącymi cenami żywności artykułów podstawowych (chleb z 2.30 na 3.60 zł; ziemniaki kosztują teraz prawie 4 zł, pietruszka 22 zł, cebula 8 zł. Wzrosły także ceny mięsa, wędlin i nabiału. Podane ceny pochodzą ze sklepów sieci Lewiatan). Posiłki podopiecznych muszą być odpowiednie - lekkostrawne, wysokobiałkowe, dietetyczne, miękkie. Nie możemy podnieść cen za świadczone usługi, gdyż znamy sytuację finansową naszych podopiecznych i wiemy, że zmiana ceny nie jest możliwa. Do naszej trudnej pracy trudno znaleźć pracowników - zatrudniamy osoby długotrwale bezrobotne i bezdomne. Podwyższamy kwalifikacje naszych pracowników, poprzez ich udział w szkoleniach zawodowych. Zbieramy także dane dotyczące sytuacji chorych i ich opiekunów formalnych oraz nieformalnych, które przedstawiamy na konferencjach naukowych oraz w publikacjach. Ostatnio uczestniczyliśmy w konferencji naukowej w Bydgoszczy. W prowadzonym domu udało się stworzyć rodzinną atmosferę - naśladujemy rodzinę z myślą o potrzebach podopiecznych. Prosimy, abyście Państwo odwiedzili nas osobiście, zadzwonili do nas, napisali - po prostu nas poznali i poznali nasze potrzeby. Bardzo, bardzo prosimy o pomoc dla podopiecznych. Boimy się, że rozwiązanie naszej organizacji spowoduje poważny kryzys dla chorych i ich opiekunów oraz dla naszych pracowników. Stworzyliśmy listę niezbędnych rzeczy potrzebnych dla prowadzenia przez nas dalszej działalności:
Potrzeb jest naprawdę bardzo dużo. Jesteśmy świadomi, że tylko niektóre z wymienionych rzeczy możemy przyjąć od indywidualnych darczyńców. W istocie potrzebujemy sponsorów, którzy zakupią lub oddadzą z myślą o potrzebach podopiecznych wymienione rzeczy. Wszystkie osoby mogące nam pomóc prosimy o kontakt pod następujące nr telefonów:
Pomagającym warto pomóc! |
|