Dzielnicowe dyskusje o Drodze Zielonej |
Dzielnicowe dyskusje o Drodze Zielonej Urząd Miejski przekonuje, że nie chce się wbić z budową Drogi Zielonej w wydmy i plażę. Mieszkańcy dzielnic nadmorskich nie wierzą: wieszczą TIR-y i odcięcie dostępu do nadmorskiego piasku. Mieszkańcy Oliwy i Osowej apelują o rozwagę: - Wszyscy jesteśmy jednym organizmem. Pomyślcie o innych. Czy jest wyjście z tego pata? Czy radni Oliwy i Osowej, zdołają przekonać mieszkańców Żabianki i okolic w kwestii zasadności budowy Drogi Zielonej? Trudno powiedzieć. Mieszkańcy najzwyczajniej w świecie nie wierzą urzędnikom. Oliwian i Osowian o celowości projektu przekonywać nie trzeba: Maciej Przybylski z Rady Dzielnicy Osowa: - Proszę mieszkańców Żabianki, nie myślcie jedynie o swojej spokojnej uliczce. Wy z pracy do domu wracacie pół godziny, a mieszkańcy Osowy półtorej. Jesteśmy jednym organizmem, podzielcie się więc swoją wygodą z nami. Tomasz Strug, Rada Dzielnicy Oliwa: - Naprawdę jesteście aż tak bardzo odcięci od morza? Oliwa jest przedzielona na pół sześcioma pasami Grunwaldzkiej! Nie żyjecie w próżni, jesteście częścią aglomeracji, pomyślcie o innych. Droga Zielona będzie też z korzyścią dla was. Powstanie Ergo Areny - źle, bo mieszkańcy Żabianki nie mają gdzie parkować; powstanie PKM - źle, bo w Osowie stacja PKM jest zbyt daleko od osiedli i ludziom nie chce się dojechać; bus-pasy - źle; Droga Zielona - źle; poszerzenie Słowackiego - źle; progi zmuszające kierowców do zwalniania - źle. To lista narzekań z sali podczas spotkania. - Gdybym był włodarzem tego miasta, to chyba bym zwariował, bo większość komunikatów od mieszkańców jest sprzeczna - mówił Tomasz Strug. Posłanka Małgorzata Chmiel z PO broniła Drogi Zielonej: - To, co chcemy tu zrobić to tak naprawdę zadbać o Żabiankę. Dołożyć oświetlenie, ścieżki rowerowe, chronić ujęcia wody, dodać kanalizację deszczową. Nic więcej. Czego boi się Żabianka? - Skoro macie zamiar budować drogę miejską, a nie szeroką autostradę, to dlaczego chcecie sięgać po pieniądze z Unii Europejskiej z programu na szerokie korytarze tranzytowe? - dopytywał Adam Szczepański z rady dzielnicy Przymorze Małe. - Przecież jeśli weźmiecie unijne środki na budowę szerokiego korytarza z portu do obwodnicy, to Unia rozliczy was, czy na pewno tak te pieniądze wykorzystaliście. Będą badane wskaźniki osiągnięcia celów. I co wtedy pokażecie? Wiceprezydent Bielawski: - Źródła dofinansowania nie są jeszcze zdefiniowane. To będzie wiele źródeł. Bielawski tłumaczył, że miasto musi się rozwijać, musi stawiać na przemysł, w tym morski, i na port w Gdańsku, bo to źródło miejsc pracy i dochodów. A jeśli rozwijać ma się port, to miasto potrzebuje więcej nowoczesnych dróg. A dotacje z UE zaraz się skończą. - Ale my tu na Żabiance nie mamy przemysłu, my tu mamy sypialnię, wyjeżdżamy stąd rano i wracamy wieczorem, i chcemy mieć tu ciszę i spokój, a nie TIR-y pod oknami - oponowali mieszkańcy. Propozycja radnego Mariusza Andrzejczaka chyba najbardziej pokazuje głos rozsądku: - Może potrzebny nam okrągły stół między dzielnicami? Bo w Osowie wszyscy chcą Drogi Zielonej, a na Żabiance już nie. Ale to nie jest sytuacja zero-jedynkowa. Ta budowa może być z korzyścią dla wszystkich. Potrzebne są tylko dalsze rozmowy i próba kompromisu. Co Państwo o tym sądzicie? Źródło: UM w Gdańsku reklama |
|