Są chodniki,
ale nie ma drogi

Trudno dziwić się rozgoryczeniu mieszkańców ulicy Seleny. W ramach tzw. programu chodnikowego, mają piękny pieszy dywanik. Ale już nawierzchnia drogi to... i tu brakuje w języku ojczystym słownictwa dla opisania tego traktu. Latem tumany kurzu, wiosną i jesienią błotnisty tor przeszkód. Tymczasem miasto chwali się, że zaplanowane na ten rok prace na Seleny, zostały zakończone.


Chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę na następujący problem. W ramach miejskiego programu modernizacji chodników wykonano nowy chodnik przy ul. Seleny. Bardzo się cieszymy, że mamy nowy chodnik, ale niestety, jako mieszkańcy te ulicy mamy wrażenie, że pieniądze są wydawane w błoto (w przenośni i dosłownie), piszą mieszkańcy do redakcji.

Urzędnicy podejmujący decyzje o zakresie prac nie wzięli pod uwagę fatalnego stanu nawierzchni samej ulicy. Droga wyłożona jest płytami betonowymi, które są pokruszone, zapadnięte i w wielu miejscach wystaje z nich zbrojenie. W obniżeniach terenu nawet po małym deszczu zbiera się woda tworząc olbrzymie kałuże. Osoba, która będzie próbowała suchą nogą przemierzyć ulice korzystając z chodnika i tak zostanie ochlapana przez przejeżdżające pojazdy.

Gromadząca się woda w niedługim czasie podmyje krawężniki. Według nas zabrakło w tym przypadku całościowego planowania, które uwzględniałoby rzeczywistą sytuacje na naszej ulicy. Na koniec warto dodać, że chodnik kończy się w połowie ulicy, tak więc część mieszkańców widzi go z okien ale aby do niego dojść muszą brodzić w błocie.

Zwróciliśmy się do ZDiZ w Gdańsku z prośbą o remont nawierzchni drogi (list poniżej). Mamy nadzieję, że miejski program modernizacji chodników to nie tylko akcja propagandowa przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi ale rzeczywista próba polepszenia stanu dróg w naszym mieście.


Od redakcji:
Trudno nie dziwić się rozgoryczeniu mieszkańców ulicy Seleny. Chodnik zaczyna się na Barniewickiej (w zasadzie nie na Barniewickiej, lecz kilka metrów od tej ulicy). Kończy przed szkołą Happy Kids. To jednak jak inwestycja został ukończona, budzi wątpliwości.

Skoro miasto mówi, że chodnik w 100% został wykonany, to gratulacje za to, co widzimy na poniższych zdjęciach. Mamy nadzieję, że słupki nie zostały tylko dla ozdoby. Inna sprawa, że istotnie stan nawierzchni jest fatalny. Dlatego może warto zastanowić się, dlaczego najpierw zbudowano chodnik, nie zaś nawierzchnię drogi. Na stronach miasta wyraźnie czytamy: Zadanie, to chodnik i utwardzenie jezdni płytami jomb.

Droga tylko częściowo została w ten sposób utwardzona. I nie jest to tylko nasze zdanie, ale też mieszkańców, co pokazuje list do ZDiZ.