Stop absurdom drogowym w Osowej

Nasi przefantastyczni specjaliści od "Dróg i Zieleni" znów przeszli samych siebie. Nie stąd ni zowąd podarowali nam w darze przyjaźni przejście dla pieszych. Jakież ono cudowne i pachnące świeżością. Tylko dlaczego posadowione w miejscu, w którym dziecko z przedszkola by tego nie zrobiło. Ale w myśl kto najmądrzejszemu zabroni, po prostu mamy to cudo i musimy teraz wykombinować coś, by tych mądrych człowieków przekonać, że to najgorsze z możliwych rozwiązań.


Już z daleka i nawet z bliska widać, że pasy namalowano na zakręcie skrzyżowania bardzo ruchliwego i niebezpiecznego. Zatem oczywiście za chwilę dowiemy się, że przeprowadzono stosowne badania i pomiary, które jasno wskazują, że to najlepsze z możliwych miejsc.

Ale może majestat "Dróg i Zieleni" zauważy, że od strony ulicy Sołdka nie widać znaku drogowego, informującego, że takie właśnie piękne przejście dla pieszych mamy (Może zetnijmy drzewko). Przed samym przejściem ostrzeżenia nie widać żadnego. Może nie jest potrzebne.

Rada Dzielnicy Osowa też nie kryje zdziwienia, że takie cudeńko powstało. Ale po co konsultować cokolwiek z radą, skoro i tak "Drodzy i Zieleni" więdzą lepiej.

Po co zatem spotkania z radnymi dzielnicy, skoro ZDiZ i tak robi swoje. Ręce opadają.

A teraz bardziej poważnie.

Czy Zarząd Dróg i Zieleni, nie konsultując z nikim posadowienia przejścia dla pieszych w tym rejonie w miejscu, które najzwyczajniej w świecie przebiega w zakręcie drogi i jest źle widocznie dla jadących od strony ulicy Sołdka, bierze na siebie odpowiedzialność za wypadki?

Czy ZDiZ nie widzi problemu, z umiejscowieniem przejścia i przystankiem linii 269?

Takich znaków zapytania można mnożyć. Czy tylko o to aby chodzi?