Koniec marzeń
o kolejnym złocie

Nie będzie złota, nie będzie srebra. Unihokeistkom Energi Olimpii Osowa, pozostaje walka o brązowy medal podczas wielkiego finału krajowego championatu który odbędzie się w Zielonce pod Warszawą. W sobotni wieczór Energa uległa po raz drugi MLUKS Jedynce Trzebiatów i nie powtórzy ubiegłorocznego sukcesu. Takiego rozstrzygnięcia chyba nikt się nie spodziewał.


Mimo, że pierwsze do bramki trafiły piłeczką przyjezdne Justyna Krzywak (as. Stanisława Bagińska), to po pierwszej tercji nic nie wskazywało, że finał sobotniej rywalizacji, będzie wyjątkowo przykry dla naszych unihokeistek. Kolejno gole zdobywały Maja Stenka (dwukrotnie) i Julia Jurkowska (również dwa razy). Zwłaszcza trzecie trafienie Julii było przedniej marki. Nasza zawodniczka praktycznie wymanewrowała całą obronę Trzebiatowa i umieściła piłeczkę w siatce.


Druga tercja to prawdziwy zimny prysznic dla Energi Olimpii. Od razu nasuwa się pytanie, czy nasze dziewczyny myślały, że jest już po meczu? Praktycznie każda kontra Jedynki kończyła się golem. Dwa razy Maja Mazur i trzykrotnie Justyna Krzywak, pokonały Mariole Szarmach. Dla naszego zespołu, jedynego gola pod koniec drugiej odsłony, zdobyła Karolina Damps.

Przed decydującą trzecią tercją Energa przegrywała jednym golem. Jednak scenariusz tego horroru napisany był zdecydowanie pod zespół z Trzebiatowa. Znów dwa razy Mazur i raz Cirocka, postawiły Energę Olimpię pod przysłowiową ścianą. Pomagali kibice, przeszkadzali sędziowie. Mimo kilku prób wycofania bramkarza, nasz zespół jedynie zmniejszył rozmiary porażki.



Ostatecznie MLUKS Jedynka Trzebiatów, sensacyjnie po raz drugi pokonała aktualne jeszcze mistrzynie kraju, tym razem 8:7. Dla nas ta porażka jest na tyle dotkliwa, że pozbawia nas szans na obronę tytułu mistrza Polski. Zagramy o trzecie miejsce w lidze, a naszym przeciwnikiem w Zielonce pod Warszawą, będzie MOS Zbąszyń z nieobliczalną Karoliną Dutkiewicz.

Po sobotniej potyczce trudno pozbierać myśli. Odpadnięcie z walki o złoto, to bolesny cios dla unihokeja w Osowej. Nie chcemy w tym momencie rozkładać tej rywalizacji na czynniki pierwsze, jednak nie ma sensu obwiniać za przegraną sędziów, co można było usłyszeć po końcowej syrenie.

Pierwsza tercja pokazała, jak walczyć z Trzebiatowem. Dzisiejsza porażka, to chyba cios na własne życzenie. Teraz trzeba się pozbierać i wrócić z Zielonki z podniesionym czołem.

Sezon się jeszcze nie skończył. Mamy nadzieję, że w maju na szyjach naszych dziewcząt, zawisną medale mistrzostw Polski. a że będą koloru brązowego... Wierzmy, że ten brąz uda się nam wywalczyć.