Zaloguj się | Rejestracja

Forum

Osowa 24 - Portal Mieszkańców > Osowa > Gdańsk > Trójmiasto :: Forum :: Nasze zwierzaki :: Psy, koty, rybki, świnki morskie...
 
<< Poprzedni temat | Kolejny temat >>
Zaginął rudy kotek okolice ul. Sołdka - czeka nagroda !!
Moderatorzy: admin, karol24
Autor Odpowiedzi
Paula
24 mar 2012 : 20:01
Zarejestrowany #943
Dołączył: 24 mar 2012 : 08:16
postów: 6
20.03.2012 zaginął rudy kotek, szczupły z białym krawatem. Na znalazcę czeka nagroda. Bardzo proszę o kontakt jeśli ktoś widział tego kotka.
tel 600167723 Ania
Powrót do góry
Paula
24 mar 2012 : 20:03
Zarejestrowany #943
Dołączył: 24 mar 2012 : 08:16
postów: 6
zdjęcie kota
Powrót do góry
Paula
24 mar 2012 : 20:42
Zarejestrowany #943
Dołączył: 24 mar 2012 : 08:16
postów: 6
.
Powrót do góry
maciejkowicz
17 kwi 2012 : 06:41
Zarejestrowany #938
Dołączył: 19 mar 2012 : 07:41
postów: 5
Witam serdecznie. Mój Kicior wyszedł z domu i nie wrócił 17 marca i ciągle go szukamy, jego zdjęcia były nawet w gazetce "u Nas " i ...nic....A czy Państwo znaleźliście swojego kotka? Jak kot może tak po prostu zniknąć, zapaść się pod ziemię Pozdrawiam - Asia.
Powrót do góry
maciejkowicz
17 kwi 2012 : 06:44
Zarejestrowany #938
Dołączył: 19 mar 2012 : 07:41
postów: 5
Witam serdecznie. Mój Kicior wyszedł z domu i nie wrócił 17 marca i ciągle go szukamy, jego zdjęcia były nawet w gazetce "u Nas " i ...nic....A czy Państwo znaleźliście swojego kotka? Jak kot może tak po prostu zniknąć, zapaść się pod ziemię Pozdrawiam - Asia.
Powrót do góry
Paula
09 cze 2012 : 07:35
Zarejestrowany #943
Dołączył: 24 mar 2012 : 08:16
postów: 6
Witam i przepraszam za tak długi czas odpowiedzi.
Mój kot się nie odnalazł mimo wielu ogłoszeń rozwieszonych w Osowej oraz ogłoszeniu w U Nas.
Prowadząc akcję poszukiwawczą mojego kota natknęłam się na wiele różnych ogłoszeń o innych zaginionych kotach. Długo zastanawiałam się co może stać się z kotem, który codziennie wychodzi na dwór i codziennie wraca do domu, że pewnego dnia do tego domu nie wraca. Nie mógł zostać rozjechany przez auto, gdyż przeszukałam dość szeroki teren i ani śladu.
Rozmawiałam za to na temat ginących kotów w dzielnicy ze znajomym, który to jest pasjonatem gołębi. Dowiedziałam się od niego, że hodowcy gołębi łapią koty w klatki i je mordują - wiadomo dlaczego kot przeszkadza gołębią. Nie wiem na ile może być ta historia prawdziwa u Nas w Osowie, ale faktem jest że jakieś gołębniki znajdują się przy ul. Kielnieńskiej a mój kot na pewno tam chodził.
Proszę o informację czy udało się Pani odnaleźć swojego kota??
Pozdrawiam
Paulina
Powrót do góry
maciejkowicz
29 wrz 2012 : 17:25
Zarejestrowany #938
Dołączył: 19 mar 2012 : 07:41
postów: 5
Tym razem to ja przepraszam za taki długi czas odpowiedzi, ale dopiero przed chwilą odczytałam Pani wiadomość ( nic do mnie wcześniej nie dotarło...) Mój Kiciorek się nie odnalazł, mimo, iż szukaliśmy go naprawdę dokładnie, czynnie i bardzo długo. Także nie wierzę, iż przejechało go auto - zaczęliśmy szukać natychmiast i nic nie znaleźliśmy. Poza tym Kiciorek nie był kotkiem, który do każdego się łasił, był nieufny wobec obcych, wiem ( sprawdziła podczas licznych rozmów z ludźmi ), że nigdy do nikogo nie podchodził, a zatem dobrowolnie z pewnością nie zmienił miejsca zamieszkania.Myślę niestety, że stało sie najgorsze, ponieważ gdyby Kicior żył wróciłby do nas nawet po tak długim czasie.... Po paru artykułach w gazetce "U nas" na temat kotów i psów aż włos na głowie się jeży jak podli ludzie tu mieszkają i do czego najprawdopodobniej są zdolni, jeśli nie sami to z pomocą np. własnych psów ( o takich przypadkach słyszałam). Na zwykłym bezpiecznym osiedlu kot ( zaznaczmy, że kastrat ), codziennie wychodzący i przychodzący o tej samej porze, mający niewielki teren, po którym się poruszał - nie rozpływa się w powietrzu, a jednak.....Tak jak napisałam na początku, zrobiłam setki kilometrów po osiedlu z nadzieją, że go odnajdę i rozmawiałam z kim się da. Niestety najgorsze wrażenie zrobili na mnie tzw. tubylcy, rdzenni Osowianie, którzy wokół ul.Szafera dość licznie mieszkają. Nawet nie potrafili ukrywać niechęci do kotów , niektórych zachowanie było wręcz podejrzane, wiem także, że niektórzy z nich przyczynili się do zniknięcia zwierząt moich sąsiadów jakiś czas temu....Chociaż minęło już parę miesięcy ciągle strata Kiciorka bardzo boli, a ja naiwnie wierzę, że jeszcze do nas wróci. Pozdrawiam serdecznie - Joanna.
Powrót do góry
 

Przejdź do:     Powrót do góry

Kanały informacyjne: RSS 0.92 Kanały informacyjne: RSS 2.0 Kanały informacyjne: RDF
Powered by e107 Forum System